I nie zdążyłam zasadzić mojego wrzosu przed opadami śniegu. Ale jeśli wrzos i tak powoli usycha, to można zaryzykować. Albo się przyjmie albo ... nabędziemy nowy. Pierwszy raz zasadziłam roślinę, gdy na glebie leżał śnieg. Od razu się podleje. Ostatnie roboty ślimaczą się przeogromnie, tak jakbym nie chciała rozstać się z tym budownictwem. Może jestem uzależniona, ale od czego? Pan od bramy znowu obiecał zadzwonić i nie zadzwonił. Pan od utwardzenia chciał zacząć, ale spadł śnieg. Niemniej twierdzi, że monitoruje sprawę i grudzień podobno ma być ciepły, nawet do +16-stu stopni. Zobaczymy, nigdzie mi się nie spieszy, jestem spokojna, bo nic nie mogę na to poradzić. Tylko materiał na utwardzenie zagraca mi podwórko. Ale sama myśl jak będzie ładnie, gdy się ułoży napawa mnie radością. Się ułoży, się zrobi.
Blog budowlany jak realizuję projekt życia