Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z listopad, 2022
 Z książki pt. Bliscy, tegorocznej noblistki  Annie Ernaux, "... lęk przed tym, że po każdej chwili przyjemności nastąpi smutek, a po każdym sukcesie - nieznana kara. Albo odwrotność tejże zasady równoważenia, czyli kalkulacja... cierpieć po to, by uzyskać szczęście lub sukces". Więc cierpliwie sprzątam i nie wiem czy to sprzątanie na własnej budowie to cierpienie czy przyjemność?  Czy to już jest ostateczne dno, na które upadłam i mogę już się tylko odbić i zacząć iść do przodu? Halo, bo ja tu wspinaczkę uwielbiam, i chciałabym wreszcie trochę się powspinać? Ile jeszcze błędów, które w sumie nie są nigdy sprawą życia lub śmierci, muszę popełnić, ja lub budowlańcy, aby wreszcie poczuć odbicie od dna, że już tylko będzie lepiej? A może nigdy to nie nastąpi, bo po zrobieniu każdej drogi wspinaczkowej wydajemy polecenie: blok, w dół. Może nie ma góry? Póki co, góra mojego domu jest zalana i powoli sobie schnie. A ja przygotowuję się do solidnej rozmowy z cieślą, bo nieźle naroz
 Doszłam do ściany również z pisaniem tego bloga. Ilość spraw i tematów zalała mnie na tyle mocno, iż zwyczajnie nie wiem od czego zacząć. Ujawniła się moc prokrastynacji (zwlekania) do tego stopnia, że boję się zacząć nowego posta. Więc może bez nadmiernego filozofowania przedstawię kilka faktów. Niepodległość nadal jest, ale jak ją świętować obok wojny w Ukrainie. Marsz narodowców powinien być w całości przemieniony w manifestację o wolność Ukrainy i Irańskich kobiet. Drzwi zewnętrzne zamontowane. Miedza ogarnięta i płot pani Teresy zapłacony. Nikt tu do centymetra liczył się nie będzie. Garaż wytyczony.  Z gór dobre wieści, nadciąga tygrys, piękny i bardzo mi pasuje, jeszcze tylko muszę mu porządny sweterek załatwić. Więc jak tygrysia mama wybieram skrzętnie ocieplenie dla mojego tygryska. 
Działka długa to i dom długi. Efekt fotograficzny jak przy fotografowaniu konia. Jeśli się dobrze nie stanie to optyczne wydłużenie pozbawia zwierzaka uroku. Ale mimo wszystko zamieszczam, ażeby zobaczyć aktualny stan.  Gdy świeci słońce jest pięknie, zwłaszcza blisko natury. Podobno przy wylewkach należy chronić się przed wylewem, bo drenaż finansowy powoduje, że dosięgamy dna. Ja też już zaczynam szurać brzuchem po ziemi. A tu naraz wszyscy majstrowie chcą dokończyć robotę przed grudniem i kasę zgarnąć na święta. Jestem umówiona na wylewki (w dwóch etapach najpierw parter, a potem piętro), wstawienie drzwi wejściowych, oraz wewnętrzną instalację gazową. Poza tym myślę poważnie nad elewacją.  A tu miła niespodzianka, inżynier Jacek z Krakowa dom wizytował i powiedział, że podczas zimy trzeba jak najwięcej wilgoci wyprowadzić z budynku, a ja wylewki podlewam. Jacek doradził, że tylko w upały trzeba, więc przestałam. Mam nadzieję, że to obeschnie i pozostanie tylko piękny widok.