Właśnie zdałam sobie sprawę, że omijam SSZ, bo jednocześnie montują się okna dachowe i robią tynki. Więc jak dekarz zamontuje okna i zakryje ostatnie dziury w elewacji, to tynki też już będą i zniknie "stan surowy".
Obydwa te etapy są bardzo trudne do kontroli, bo znam się na nich kiepsko i całkowicie muszę ufać majstrom. Okazuje się, że tynki trzeba zatrzeć, a ja nawet nie wiem czy już są zatarte czy jeszcze nie. Na szczęście przyszedł szef i mi troszkę wytłumaczył. Mirek odbył ze mną poranną rozmowę na temat alkoholu i rozwiał wszelkie wątpliwości co do swojego stanu zdrowia. Tylko uprzejmie zapytałam szefa, czy nie boi się, że Mirek najzwyczajniej spadnie z dachu, ale szef nie wykazał nawet cienia troski o losy Mirka. Zapewnił mnie, że to się nie zdarzy. Mirek spragniony towarzystwa chętnie rozmawia z ekipą tynkarską: Maksem i dwoma Andrzejami. A tynki się suszą.
Lew Tołstoj był wspaniałym pisarzem, a jego dzieła pokazują, że intuicyjnie rozumiał psychologię człowieka w sposób ponadczasowy. Jak to się wspaniale czyta, a właściwie słucha, bo ja z uwagi na inne obowiązki z reguły słucham i bardzo sobie chwalę audiobooki. Tołstoj pisał, że praca do pewnego momentu działa terapeutycznie, dlatego jego bohaterowie z wyższych sfer koszą z chłopami i są szczęśliwi. Również dlatego ludzie kupują ogrody i konstruują swoje nawet małe domki i czują szczęście.
Komentarze
Prześlij komentarz