Okno pogodowe i atak szczytowy. Tak wygląda szczyt mojej stodoły, bardzo mi się podoba ta blacha i znowu architektki Kasia i Joanna sugerowały Ruukki i miały rację. Piękny kolor i dobra faktura. Mam nadzieję, że starczy na lata. Dachowiec twierdzi, że nawet na 100 lat, bo takie dachy widział.
I znowu myślę o budowlańcach różnych fachów. Z jednej strony są bardzo emocjonalni, w tym pazerni i do ostatniej chwili podkręcają cenę, oraz próbują znaleźć winnego. A drugiej strony, muszę przyznać, że jak już nie ma wyjścia to chętnie biorą winę na siebie lub spełniają moje, czasami dziwne, żądania. Wczoraj niechcący dwa potrzebne elementy odniosłam do hurtowni. Dziś rano Dachowiec po nie pojechał i zostały mu one wydane, pomimo nieobecności jedynego sprzedawcy znającego sprawę.
Również wczoraj, zrobiłam aferę o styropian, bo podobno niedobry zamówiłam, który się w rękach rozpada i pani z hurtowni posłuchała moich zażaleń i zmieniła mi firmę styropianu. A dziś rano dzwoniłam ją przeprosić, bo pomyliły mi się nazwy firm. Wow poziom ufności wzrasta o 200 procent. Szczyty można zdobywać.
Ogrzewanie też ma czerwone i czarne rurki, a woda i cyrkulacja dopiero będą. Ładne te rurki, a i tak trzeba je zalać betonem.
Komentarze
Prześlij komentarz