Przyjechał kierownik budowy i skrytykował mój idealny dach. Że jednak obróbka blacharska krzywo, że dachowiec mógł bardziej się postarać, że obróbki blacharskie można było dokładniej zrobić przy rynnach. Myślałam, że uduszę tego kierownika, bo dachem akurat się zachwycam.
Jak już nie miał co powiedzieć, to pochwalił kominy i stwierdził, że takie obrobione blachą są szczelniejsze. Mój stan pół surowy, bo są tynki wewnętrzne, i prawie zamknięty, bo szczeliny w dachu przy ścianach szczytowych i przy rynnach. Podobno elewacja i ocieplenie dachu zamkną ten stan permanentnie, a póki co to wylewki lepiej wyschną i radził wcześniej nie zamieszkiwać. Hydraulik przyszedł poprawić podłogówkę, bo w łazience na dole zapomniał dodać drugiej warstwy styropianu. Jednocześnie nauczyłam się, że można piaskiem uzupełnić te brakujące pustki nad rurami. Tak też w internecie zobaczyłam na grupie "ona buduje dom". Więc nie tylko ja porywam się na rozłożenie styropianu. Za to Ula ślusarz dojechała, aby zamknąć komórkę czarownicy. Hurra, za tydzień wylewki.
Twój dach naprawdę jest piękny... kierownik budowy nie zna się... na pięknie dachu :)
OdpowiedzUsuńW dodatku drzwi komórki pasują do koloru dachu :) i to się liczy
Usuń