Po euforii związanej z przyjazdem desek, gdy tylko opadł pył, powróciły oczywiste puzzle do rozwiązania: skrzynka na prąd i udostępnienie niczyjej drogi na wkopanie kabla, wybór wełny szklanej do elewacji, wykończenie domu przy gruncie, obróbka przy murłacie, instalacja kaloryferów i pieców, obróbka przy oknach kalenicowych, itp itd. Na szczęście mam pomocników i konstruktor Maciej zaproponował wspaniałe rozwiązanie.
Budownictwo jest jak rozwiązywanie zagadek matematycznych, zwłaszcza gdy wykonawca pomyli się lub zrobi po swojemu. Jest to poniekąd fascynujące, bo sama uwielbiam zagadki matematyczne. Myślę, że osoby znające matematykę mają łatwość wchodzenia w uzależnienie od zagadek logicznych bądź matematycznych. Moją obsesją są obrazki logiczne i sudoku... wiem, wiem, poświęcam temu zbyt dużo czasu, ale życie w dużym uproszczeniu to pasmo uzależnień. Ciekawa jestem na ile uzależnię się od budownictwa? Na razie wszelkie pomyłki mnie tylko pozytywnie nakręcają i dają kopa do działania. Absolutnie mnie nie martwią i nie załamują. Nie zgadzam się, że budownictwo to utrapienie.
Komentarze
Prześlij komentarz