Dużo się dzieje, a pisanie chronologiczne już dawno odpuściłam. Wątki jak kołtun splątane tkwią w moim mózgu, a ja się głowię jak je rozsupłać, zwłaszcza po urlopie. Urlop w budowlance to wielki wyrzut sumienia: should I stay or should I go. Pojechałam, bo i tak przerwa w oczekiwaniu na materiały i na cieślę, który ma zająć się elewacją. Ale wątki do poruszenia na blogu urlopu sobie nie zrobiły, wręcz rozmnoży się jak szarańcza. Tak, wzorki w małej toalecie mają być i na podłodze i na ścianie. To podpatrzone w internecie. Znowu Ani zapomniałam dać jednej płytki na dobranie fugi.
Najważniejsze czego możemy nauczyć dzieci to chęć podniesienia się rano z łóżka. Teraz jestem prawie przekonana, że to daje się wyćwiczyć i nie ma podziału na sowy i skowronki. Wszystko to kwestia zmotywowania do działania, bo jak zweryfikować co czuje osoba, której rano się nie chce pracować? Mnie też się nie chce, a jednak trzeba wstać. Cierpliwość to druga ważna cecha, która pomaga w wielu czynnościach, ale czasami pozwala nam godzinami robić rzeczy, których inni by nigdy nie zrobili. Sąsiad ewidentnie miał śmietnik na mojej działce i cenny humus spod garażu jest pełen: resztek ceglanych, zardzewiałych gwoździ, szkła i betonu komórkowego. Co robić? Cudze śmieci? Czy coś na tym urośnie?
Komentarze
Prześlij komentarz