Jak już nie wiesz w co ręce włożyć to napisz posta na blogu. Okazuje się, że dziewczyny prowadzą budowę i robią sprawozdania na istagramie (istastory). Ja tego nie umiem niestety i nie chcę się uczyć. Ostatnio kilka sytuacji, że relacje z majstrami się psują. Nagle nie potrafią powiedzieć kiedy wejdą i stają się niekonkretni. Walczę z tym, niemniej sama wielu rzeczy nie dokańczam, bo normalnie nie mam kiedy. Chciałam budować bez wpływu na moje dotychczasowe życie, ale tak się nie da. Robi się tego za dużo. Góra humusu spod domu miała być rozsypana, a tu zwierzęta kopią norki na zimę.
Niby kuchnia zamówiona, a ciągle wiele rzeczy do zdecydowania. Decyzje są trudne i rozmyślam nad nimi, czasami zbyt długo. To też mnie męczy. Kwiaty od sąsiada zakwitły i wyglądają bardzo dobrze. Czy ktoś mi wytłumaczy dlaczego bardzo chcę pojechać na budowę... nie byłam już od czwartku.
Komentarze
Prześlij komentarz