Generalnie cały czas w budowie to trwanie w zajętościach, a jeszcze do tego praca zawodowa, gdzie najnudniejsze jest wypełnianie dokumentów. Nigdy nie sądziłam, że będę poprawiać i czasami tworzyć nudne regulaminy. Wtedy mi się chce pisać posty na bloga. A jest co pisać, dzieje się sporo, do tego stopnia, że odstawiłam na bok życie towarzyskie. Oswajam tygryska. Październik jest piękny. Udało mi się przesadzi truskawki. Mam siedem pól truskawek, więc będą do szampana jak znalazł.
Najpierw miałam zamiar wytrwać w mojej części domu. Ale przy nieocieplonym dachu wystarczyły trzy zimne dni, abym przeniosła się do senioratki, lecz tylko z łóżkiem, bo tam trwa malowanie i nie mogę zastawiać ścian meblami. Kuchnia została na paczkach parkietu w sali kominkowej.
Poza tym w moim salonie przepięknie gra światło. Te okna ze wszystkich stron robią wspaniałą robotę. Więc przy pogodzie da się żyć i odpuścić dążenia do ideału, który w praktyce jest nieosiągalny.
Chwilowo ten stan nazywam: Kemping Koczargi Stare (akronim KKS). Bardzo pomagają mi nabyte liczne turystyczne doświadczenia z mojego życia. Bo na wakacje do hoteli nie jeździłam. Liczy się poranna kawa oraz możliwość suszenia prania. A w kuchni znowu magazyn. Tym razem płyty GK do ocieplenia dachu, profile CD60 kręcone do boku krokwi, oraz geowłóknina. Czekam na ocieplenie dachu, ale majster na razie robi dachy na zewnątrz, póki pogoda dopisuje. Do mnie przyjdzie, gdy będzie zimno.
.
Komentarze
Prześlij komentarz