Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra czy zła - powiadają filozofowie jogi - czyżby racjonaliści? A tu wreszcie po kilku tygodniach szarego i mokrego świata wyjrzało słońce. I ten pierwszy promień jest jak magia. Aż mi się chce wykańczać moje północne mieszkanie, bo tam słońce też zagląda, pomimo niekorzystnego kierunku.
Czas urządzić kuchnię, która już przyjmowała różne oblicza. Stały tu dechy elewacyjne, płyty GK i inne rzadko spotykane materiały budowlane. Mozolnie wszystko sprzątam zbliżając się do normalności. Tymczasowe ujęcie wody na właściwym miejscu. Dodatkowo, stworzony przytulny kącik malarsko - tynkarski z niezbędnymi narzędziami do szlifowania, malowania, ooklejania, drapania, zdzierania i zategowywania. To nie obraz to okno.
Cudownie Ania mi poleciła, aby obrys mebli kuchennych narysować kredą na wylewce. Wtedy dokładnie widać jakie klockowate meble planuję do kuchni wstawić. Usuwam, a raczej zmniejszam klocki, ale jeszcze wiele decyzji do podjęcia i aż mi mózg buzuje, żeby niczego nie zapomnieć. Wklejam przed:
Cudownie Ania mi poleciła, aby obrys mebli kuchennych narysować kredą na wylewce. Wtedy dokładnie widać jakie klockowate meble planuję do kuchni wstawić. Usuwam, a raczej zmniejszam klocki, ale jeszcze wiele decyzji do podjęcia i aż mi mózg buzuje, żeby niczego nie zapomnieć. Wklejam przed:
Komentarze
Prześlij komentarz