Ile jeszcze trzeba się nauczyć, aby ulepszać świat. Tylko co zrobić, żeby inni chcieli żyć lepiej? Ludzie wolą tkwić w starym dobrze znanym, niż wprowadzać pozytywne zmiany. Bocian jak się przyzwyczaił spać na moim dachu to już straszenie na niego nie działa. Bezczelnie stoi i robi białe plamy.
Dzieciaki już same w domu, rodzice nie zajmują miejsca, niech się rozwijają w tle Koźlego Księżyca, upolowanego o trzeciej nad ranem. Ciągłe wizyty fachowców gwarantują wczesne wstawanie.Ale największą radość sprawia mi dudek, który regularnie dziobie mój ogródek. Nawet jest kilka tych dudków. Bardzo przepiękne i ruchliwe z nich ptaszki, jakby ADHD miały. Okoliczności przyrody piękne. Dudki wracają co jakiś czas i swoimi długimi dziobami nerwowo wyciągają robaki.
Susza olbrzymia w tym roku, nie jestem przekonana, czy rezygnacja z klimatyzacji była słuszna. Dom bardzo zaizolowany, więc trzeba okna otwierać i wtedy upał się wciska niemiłosiernie. Czasami pada, ale jak na piaszczystą ziemię zdecydowanie za mało. Będę musiała zadbać o lepszą glebę. W kraju burze. A ja postanowiłam dokształcić się z zarządzania, bo elementarnie nie daję rady. Może gdybym wcześniej na ten pomysł wpadła to lepiej bym z majstrami sobie radziła. Dach na garażu zrobiony, bo Tomek akurat miał wolne, więc przyjechał, zrobił. Powtarzam po raz kolejny: nie mam kasy. On zdziwiony pyta: ale tak zupełnie Pani nie ma? Nie do wiary w jak innych światach żyjemy. Dla majstra kasa to podstawa.
Komentarze
Prześlij komentarz