Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2025
 Ostatni post o silikonach był wyjątkowo nudny. A w rezultacie na palecie kolorów producent się pomylił i umieścił kolor jaśniejszy za ciemniejszym. Wobec tego mam do wymiany kilka silikonów. Znaleźli się chętni do pracy. Dwaj panowie, którzy towarzyszyli Maksowi przy montowaniu ostatecznych szafek do łazienek. Huuuuraaa łazienki skończone, brak czasu na rozpakowanie się. Otoczenie nieustannie zachwyca, wschody słońca piękne, a w nocy księżyc niczym lampa przydrożna zagląda do okien. Wenus w całej okazałości codziennie daje znać o sobie.  Od dawna chcę napisać o Kruku, bo takiej relacji jeszcze nie miałam, a myślałam, że już wszystko mnie spotkało jeśli chodzi o fachowców. Nie jest to prawdą, gdyż firma Black Ravens jest niesamowita. Istnieje głównie na fejsie i ciągle nie mogę zrozumieć dlaczego zdobyli sobie takie moje zaufanie. Jeszcze chwilę pomyślę i mam nadzieję, że zdołam to opisać. Bo sytuacja jest wyjątkowa, nastały mrozy, Kruk chce robić, ale nie może, ogrodzenie tak...
 A już myślałam, że rozwiązałam problem silikonów w moich łazienkach, ale niestety nie. Wprawdzie znalazłam zeszyt, w którym zapisałam wybrane kolory (Tomek robił łazienki przed wakacjami, ponad pół roku temu).  W Brico przypomniałam sobie, że jeden wybrany kolor nigdy nie był dostępny w sklepie i znany mi sprzedawca potwierdził, że od dawna tego koloru nie mieli. Tomek niezbyt ładnie położył silikony i chyba już nie miał cierpliwości czekać na odpowiedni kolor. W efekcie mam kilka dziurek w silikonach i na pionowych ścianach są za ciemne. Jadę do Castoramy, znajduję właściwy silikon i... numer wskazuje, że powinien być ciemniejszy, a zdjęcie pokazuje jaśniejszy odcień szarości. Chyba muszę sama naocznie porównać, nawet wzorniki mają błędy. Gdy spadnie śnieg robi się ciemno w pokojach na górze. Może Maks mi zaklei te dziurki przy okazji silikonowania blatów i szafek łazienkowych. Produkcja szafek to koszmar. Stolarz narzeka na projekt, projektantka na stolarza. A ja tylko krzy...
 Ciężko mi się zabrać za pisanie. To dziwne, ale takie uczucie dojmującej pustki już mam od dawna. Od momentu, gdy po raz pierwszy wzruszyłam się na Wigilii, jeszcze wiele lat temu. Wtedy też uznałam, że książka "Sto lat samotności" jest najprawdziwsza na świecie. Zrobili świetny serial, z fantastycznym wystrojem domu. Elementy drewniane w kolorze soczystej zieleni. A u mnie stagnacja projektowa, nie wiem co dalej robić? Kupiłam meble z Ikei, a ich składanie relaksuje mnie bardzo. Wszystkie prace typu "oddzielanie maku od popiołu" uspokajają mnie totalnie. Zacni goście zaglądają do domu.  Do łazienek koniecznie kolory z palety architektonicznej Le Corbusier z 1931 roku. Może i do całego mieszkania, takie są piękne. Niestety nowy stolarz jest kompletnie rozmontowany jeśli chodzi o planowanie. Oczywiście popycha sprawy do przodu, niemniej ja jestem na końcu jego łańcucha potrzeb. Wysyła do mnie Maksa, bardzo pracowitego wykonawcę, ale Maks płynie jeszcze bardziej. Obi...