A już myślałam, że rozwiązałam problem silikonów w moich łazienkach, ale niestety nie. Wprawdzie znalazłam zeszyt, w którym zapisałam wybrane kolory (Tomek robił łazienki przed wakacjami, ponad pół roku temu). W Brico przypomniałam sobie, że jeden wybrany kolor nigdy nie był dostępny w sklepie i znany mi sprzedawca potwierdził, że od dawna tego koloru nie mieli. Tomek niezbyt ładnie położył silikony i chyba już nie miał cierpliwości czekać na odpowiedni kolor. W efekcie mam kilka dziurek w silikonach i na pionowych ścianach są za ciemne. Jadę do Castoramy, znajduję właściwy silikon i... numer wskazuje, że powinien być ciemniejszy, a zdjęcie pokazuje jaśniejszy odcień szarości. Chyba muszę sama naocznie porównać, nawet wzorniki mają błędy. Gdy spadnie śnieg robi się ciemno w pokojach na górze.
Może Maks mi zaklei te dziurki przy okazji silikonowania blatów i szafek łazienkowych. Produkcja szafek to koszmar. Stolarz narzeka na projekt, projektantka na stolarza. A ja tylko krzyczę, że musimy to już skończyć. Tomek stolarz napomina, że moje trzy małe szafki to jedyne zlecenie, które mu zostało z zeszłego roku. Ja mu odwzajemniam tym samym i czekam na nowe szafki, bo nie chcę mieć dziur w suficie, gdy je otwieram. Mam już serdecznie dosyć mieszkania w remoncie.


Komentarze
Prześlij komentarz