Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z lipiec, 2025
 Mój blog to pikuś w porównaniu ze strumieniami rolek wrzucanych przez influenserów utrzymujących się z youtube i tym podobnych. Oni mają miliony followersów, a ja zaledwie kilkanaście osób. Ale nie po to piszę tego bloga, aby przenieść życie do internetu. Chcę mieć historię ze zdjęciami tej olbrzymiej rewolucji, którą zapoczątkowałam jeszcze w pandemii. Marzyłam o granicie na blat kuchenny. I gdy wchodzę do hurtowni kamieni, widzę przepiękne wzory. Ale już dawno nauczyłam się, że to najpiękniejsze nie jest dla mnie. Bo za bardzo się błyszczy, za bardzo rzuca w oczy i ostatecznie za drogie.  Granit Magma cudowny, co też natura potrafi wymyśleć.  Niestety takiego nie będę miała, bo przytłoczył by tę kuchnię zupełnie. Bociany w tym roku nie mają młodych, podobno grozi to tym, że za rok nie przylecą. Okazjonalnie wpadają do gniazda, ale większą część czasu stoi puste. Moje gniazdo powoli się zapełnia, a najbardziej jestem zadowolona z okolicznej flory. Słonecznik jeden nie w...
 Coraz wolniej dodaję wpisy. W gruncie rzeczy opowiadanie o sobie jest trudne. Niektórzy potrafią całe swoje życie przenieść do internetu, a ich opowieści intymne biją rekordy popularności. Ludzie dosłownie olbrzymią kasę na tym robią. Ciekawe, czy nowy zawód bycia influenserem/erką w internecie kiedykolwiek się skończy? Przyjechała kuchnia - piękna, nowoczesna, pewnie ma jakieś wady, ale przeważnie zalety. Jest taka o jakiej marzyłam po latach gotowania.  Ile śmieci było po rozpakowaniu kuchni i znowu włącza mi się segregacja odpadów. W tej chwili to jest moje największe natręctwo. Segreguję wszystko, nawet pety zbieram po robotnikach Kruka. Na razie o nich nie piszę, bo nie chcę się denerwować. A poza tym ciężko mi mieszkać i ... sprzątać mieszkanie. Ciągle nie ma czasu na zwykłe umycie umywalek. Ale też mam wrażenie, iż nie bardzo się brudzą. Brud to pojęcie względne, nie należy się nastawiać na wieczne sprzątanie. A ja zaczynam od samej góry.  Nadal tu pięknie i nadal...
 I co z tego, że wiem co dostałam w emocjonalnym spadku. Co z tego, że wiem dlaczego postępuję tak a nie inaczej, i dlaczego odczuwam te a nie inne emocje. I w końcu co z tego, że się smucę zamiast złościć. Co ja mam teraz z tym wszystkim zrobić? To jest gorsze niż myślałam. Może akurat w moim przypadku tak podle to podziałało. Przecież nie mam do dyspozycji "tysięcy wykonawców za rozsądne pieniądze". Trzeba zacisnąć zęby i znieść to co daje mi rzeczywistość. Ale jak długo mam te zęby zaciskać? I po co?  Skomplikowana ta psychologia. Wprawdzie Stanisław mawiał: psycholog psy holuje , ale czemu ja muszę teraz  pieniądze wydawać, żeby po latach to zrozumieć. Praca przeciw rozszerzającej się entropii, to tak jak robienie porządków wokół siebie, ... tylko w mózgu. Nic to ... zobaczymy czy mi się mózg nie zlasuje.  A tymczasem piękny hol się odsłania, tylko lampy krzywo wiszą. Już prawie, prawie: drzwi wewnętrzne, ściany pomalowane, lampy, kontakty ... a gdzie listwy przy...