Nie ma to jak telefon od ulubionego wykonawcy o 6:58 z pytaniem gdzie jest materiał i jasną deklaracją, że nikt mu budowy ustawiał nie będzie. Słowa niedozwolone wycięłam z tej jakże czytelnej wypowiedzi. Na szczęście, gdy przyjechałam do ogródka to dojechały nadproża betonowe - o przepraszam żelbetowe, bo betonowych nie ma :). Skąd ja mogłam wiedzieć, że wszystkie nadproża są zbrojone? Gdybym to wiedziała to bym murarzem mogła być, a raczej murarką. A ściany rosną jak na drożdżach:
Bardzo mi się mały ten domek wydaje - podobno to takie prawidłowe wrażenie jak są puste ściany - złudzenie optyczne.
Komentarze
Prześlij komentarz