Nadproża rzeczywiście się przydały od razu, co widać na załączonych obrazkach:
Każdego dnia wysłuchuję narzekań w stylu "co to się porobiło w budowlance" i na jaki fatalny okres trafiłam, ale buduję tylko raz w życiu więc ... mam płacić i nie marudzić. I to jest najtrudniejsze, bo już powoli nie mam na to siły. Z tego wszystkiego nawet nie umiem się cieszyć, a wszystko wzrasta w tempie ekspresowym. Dodatkowo jak czytam, że ludzie poumawiali się z wykonawcami, a Ci nic nie robią miesiącami, bo im się najzwyczajniej nie chce, to myślę sobie, że mimo wszystko dobrze trafiłam. Poza tym świeci słońce więc się cieszmy.
Komentarze
Prześlij komentarz