Zupełnie nie wiem skąd tli mi się takie przekonanie, że jeszcze będzie dobrze... co to jest ta iskierka nadziei... czemu ludzie to mają nawet jeśli na oko widać, że wszystko się wali? Podobno SAD (seasonal affective disorder) jest już oficjalną jednostką chorobową. Polega na tym, że jak zaczyna się listopad to wszystkie dni zamieniają się w poniedziałki. Są na to leki, a ja myślę, że właśnie dlatego potrzebuję ogródka. Dziś znowu budowlany, "listopadowy poniedziałek". Terapeutycznie działa na mnie układanie drewna. Następna partia drewnianych odpadów pojawiła się po ukończeniu konstrukcji dachowej.
Przy okazji panowie rzucali pety gdzie popadnie, a przy większym obchodzie znalazłam około dziesięciu pustych małpeczek, i puszeczek po piwie. Zarzucili też drewnem moją pierwszą grządkę... na szczęście udało mi się ją odzyskać. Szczęśliwie nie połamali róży. Czekam na wiosenne porządki.
wszystko będzie dobrze, nawet pięknie będzie... co tam, będzie przepięknie... no i za chwilę za momencik przyjdą te cieplejsze dni... wiosna, ach to ty
OdpowiedzUsuńDzisiaj rano niespodzianie zapukała do mych drzwi
Wcześniej niż oczekiwałem przyszły te cieplejsze dni
Zdjąłem z niej zmoknięte palto, posadziłem vis a vis
Zapachniało, zajaśniało wiosna, ach to ty
Wiosna, wiosna, wiosna, ach to ty