Przejdź do głównej zawartości

 Więc otrzyj łzy nie rozpaczaj, dziś nawet małe dziecko wie, pogoda jest dla bogaczy, dla nie bogaczy są prognozy złe. I nietrudno zgadnąć, do której grupy ja się zaliczam. Ma padać przez cały tydzień śnieg z deszczem, a cieśla chce położyć papę na deski. Powinny przynajmniej pół dnia schnąć na wietrze, ale nie widać, żeby to się zdarzyło w najbliższych dniach. Kierownik budowy prosił, żeby przeschły. Cieśla jak zwykle odpowiada - będzie dobrze - ale jakoś mu wierzę, bo co mi pozostaje. Deski na deskowanie dachu przyszły, lecz pewnie w nocy śnieg je przykrył. Ja generalnie uwielbiam śnieg, zjeżdżanie na sankach, nartach i wszelkie piruety na lodzie. Ale tym razem mógł chwilę poczekać na zamknięcie dachu.


I znowu następstwa taniości, z którymi muszę się zmierzyć. Działka tania to działka wąska, ale wiedziałam co biorę. Płot zrobiony po taniości z pomocą mojego syna. No to i dźwig nie wjedzie. Ale na szczęście słupki dało się wyjąć i potem przywrócić do funkcjonalności. Pogoda jest dla bogaczy, na na na.






Komentarze

  1. Nie płacz maleńka szkoda łez
    Życie jest takie jakie jest
    Mogę ci gwiazdkę z nieba dać
    Na tyle tylko dziś mnie stać

    ...na na na

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Agata ale tam miała byc membrana wysokoparpoprzepuszczalna na deskach, daj majstrowi projekt pls:-)

      Usuń
    2. Majster oczywiście ma projekt :) membrana jest tylko na trzy miesiące, więc trzeba od razu pokryć dach, a ja nie wiem czy będę miała mamonę na takie natychmiastowe jego pokrycie. Poza tym membrana starcza na 20-30 lat, a papa potrafi nawet wytrwać na dachu 50+ lat. Więc sama się zgodziłam na pokrycie papą, które jest rekomendowane przy pełnym deskowaniu.

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

 Ciągle myślę co oznacza bycie prymitywnym. Kiedyś tego określenia używało się do osób z brakiem wykształcenia, ale teraz w dobie pozytywnej motywacji do nauki i szerokiej możliwości zdobywania wiedzy, prymitywny to kto? Osoba prymitywna nie wykazuje czułości, nie czuje innych. Troszczy się tylko o swoje potrzeby i życiowe cele, nie dostrzega różnorodności. Stosuje manipulacyjne metody porozumiewania się z ludźmi. Potrafi być blisko, bo bliskości potrzebuje, ale nic z siebie nie uroni. Jest jak czarna dziura, choć moim zdaniem posiada gradację. Można być prymitywnym trochę. Prymitywne jest oczekiwanie handlowców i wykonawców, że dopiero jak wpłacę połowę kwoty zamówienia, to zaczną produkcję towaru, a gdy wpłacę całość, ewentualnie dowiozą i zamontują. Zero zabezpieczenia. Pan od wycinki drzew przychodzi przed świętami, gdyż zależy mu na jemiole. Będzie miał urobek. Pan od kuchni dziwi się, że nie chcę mu dołożyć paru stów. A nie ma Pani zaskórniaków? pyta. Odpowiadam, że niestety moją
 Zalety mieszkania w domu. Blisko natury. Można wyjść na taras i wypić kawę, zobaczyć zmieniające się okoliczności przyrody. Mieszkanie doświetlone, a promienie słońca działają kojąco. W prawie wszystkich narodach, ludzie zwyczajowo wychodzą posiedzieć na słońcu.  Łazienki mogą mieć okna, co wspaniale doświetla i pozwala nie zapalać światła w każdej, drobnej i grubszej sprawie. Tak było u mojej babci w Przemyślu, mała, jasna toaleta, nie do końca dobrze wentylowana. Na razie czuję mocny ciąg w kanale wentylacyjnym, zobaczymy jak będzie później.  Ostatecznie, nie słychać sąsiadów. To wspaniałe uczucie, choć z drugiej strony głośno szczekające psy. Ale sąsiedzi nie stukają obcasami, nie trzaskają drzwiami i nie przypalają kotletów. Uff i liski są. 
 Piątek weekendu początek. Dziś panowie od ocieplania przyjechali o 6:37. Jeszcze godzina do brzasku. Wysiadali po ciemku z samochodu i taki sam obrazek wczoraj był po 17:00, jak ich żegnałam. Mówię to szefowi, a on z uśmiechem: "co robić, takie życie".  Wczoraj posprzątałam po ich bałaganie. Tomek pokazuje moją robotę Mirkowi jako przykład. Mirek na to, że nie może znaleść cytryny, którą dałam mu cztery dni temu i już dawno ją wycisnął, a ja wyrzuciłam resztki skitrane między śrubami. Mirek narzeka, że inni nie odkładają rzeczy na miejsce i że szef nie kupuje wystarczającej ilości sprzętu do roboty, a szef Tomek podaje przykłady, jak to pracownicy wszystko mu gubią. I w tym całym galimatiasie praca idzie do przodu niebywale szybko. Tymczasowy strop powstał w godzinę. Przy dachu nikt się nie rozdrabnia.  Z tego wszystkiego nie zdążyłam oskrobać całej kory i zaimpregnować, więc nigdy więcej zielonych rąk. Pozostaje mi tylko wiara, że wcześniejsza impregnacja była robiona przez