Po raz pierwszy czuję, że ta budowa mnie dociska. Za dużo rzeczy naraz się nałożyło i nie mogę skupić myśli. Mam za to dużo wątków na bloga i też nie wiem od czego zacząć. Jest konstrukcja dachowa, skała domu, więźba. Kierownik prosił, żeby nie kłaść na mokro, ale padało sporo z nielicznymi przerwami. Cieśla twierdzi, że wyschnie, więc jest niezgodność i kto ma rozstrzygnąć jak robić? Cokolwiek im powiem, to przecież nie jestem ekspertem. Budownictwo jest dla mnie jak nauka - trzeba się rzucić w nieznane, inaczej będzie przestój. Przeszkolenie techniczne bardzo ważne, ale niestety niewystarczające. Aby pójść w nauce do przodu, ważna jest umiejętność wymyślania nowych rzeczy i odwaga, żeby je robić, na przekór innym. Jeśli ktoś tego nie ma od początku, to warsztat, który posiada może nie wystarczyć.
Cieśla twierdzi, że zostawił szpary, żeby schło. Schnie wolno i dostarcza mi dodatkowych myśli, czy oby nie za wolno. Teraz muszę wybrać pokrycie dachowe. Chętnych do sprzedaży bardzo dużo, chcą dostarczyć materiał szybciej niż potrzebuję. Dobrze, że obejrzałam wnętrze od środka, bo zrobiło się ciemno w salonie i przywróciłam dwa okna dachowe, które wcześniej skreśliłam. Widok na Kampinos.
uwierz, w tym budowaniu nie jesteś sama, Twoi przyjaciele i aniołowie są blisko Ciebie, cały czas w gotowości, by Tobie pomóc, aby przybyć z odsieczą... no, tak właśnie, nie inaczej
OdpowiedzUsuń