Nowemu murarzowi już korona z głowy spadła i chce murować, ale moja korona, wprawdzie niewielka jeszcze siedzi. Poprzedni murarz definitywnie "zabrał swoje zabawki", bo nie mogłam już dłużej zgadzać się na podwyżki, których on co rusz się domagał, a ja nie umiałam się targować. Jego siła mnie przygniotła. Nie potrafię postępować z ludźmi, którzy tak się awanturują, pomimo wcześniejszych ustaleń. Nawet mój kierownik budowy powiedział, że to było nieuczciwe.
A drożeje dosłownie wszystko, tylko pensje, a zwłaszcza moja stoją w miejscu. Inflacja zżera wszystko, dziewczyny na grupie "ona buduje dom" skarżą się, że miały odłożone pieniądze na budowę, a stal obecnie za 7 PLN. Jeszcze rok temu kupowałam za 5 PLN (i wtedy było drogo). Dzielne kobiety marzą o domu i przerażone patrzą jak topnieje ich gotówka. Znajoma pyta czy sprzedać dom w Owczarni. Ja do niej tylko wtedy jak zainwestujesz w inną nieruchomość, bo najgorzej jest teraz trzymać gotówkę. I w dodatku wojna... trochę się czuję tak jak w tej książce "Przeminęło z Wiatrem". Tam też była wojna.
Komentarze
Prześlij komentarz