Przejdź do głównej zawartości

 Czy to jest stan surowy zamknięty (SSZ)? Niestety nie do końca, brakuje okien dachowych kolankowych aby zatkać ostateczne dziury w ścianach. Pracuję nad tym dzień i noc. Ale zobaczyć te drzwi to jak ujrzeć tajne przejście do nowego życia. W dodatku zamykane na klucz. Tylko okienek nad nimi brakuje. Nadejdą z oryginałami we właściwym czasie. 


A życie toczy się dalej w całej swojej okazałości. Największy rosyjski statek został zatopiony w pobliżu Wyspy Węży, Oksanie znowu zachorowało dziecko i musiała w obcym państwie i systemie medycznym iść do lekarza po antybiotyk. Na szczęście udało się bezkosztowo tym razem, a silna Kasia Puk w najtrudniejszej sytuacji swojego życia odbija się od przedmiotowego sposobu traktowania pacjentów. Płaczę, dosłownie płaczę, na samą myśl co musi przeżywać ona i jej rodzina.  Do tego wszystkiego dokładają się moje sprawy prywatne, nieustanna walka potrzeby więzi z potrzebą autonomii. I jeszcze sprawy techniczne: nie mogę odnaleźć zbiorów  w komputerze potrzebnych do dokończenia recenzji, którą miałam zrobić na wczoraj, ale to pikuś... mały pikuś. Ciągle planuję żeby napisać o wdzięczności ... i wciąż to odkładam, ale dorwę ten temat i się z nim rozprawię jak tylko zrobię stosowne zdjęcie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

 Ciągle myślę co oznacza bycie prymitywnym. Kiedyś tego określenia używało się do osób z brakiem wykształcenia, ale teraz w dobie pozytywnej motywacji do nauki i szerokiej możliwości zdobywania wiedzy, prymitywny to kto? Osoba prymitywna nie wykazuje czułości, nie czuje innych. Troszczy się tylko o swoje potrzeby i życiowe cele, nie dostrzega różnorodności. Stosuje manipulacyjne metody porozumiewania się z ludźmi. Potrafi być blisko, bo bliskości potrzebuje, ale nic z siebie nie uroni. Jest jak czarna dziura, choć moim zdaniem posiada gradację. Można być prymitywnym trochę. Prymitywne jest oczekiwanie handlowców i wykonawców, że dopiero jak wpłacę połowę kwoty zamówienia, to zaczną produkcję towaru, a gdy wpłacę całość, ewentualnie dowiozą i zamontują. Zero zabezpieczenia. Pan od wycinki drzew przychodzi przed świętami, gdyż zależy mu na jemiole. Będzie miał urobek. Pan od kuchni dziwi się, że nie chcę mu dołożyć paru stów. A nie ma Pani zaskórniaków? pyta. Odpowiadam, że niestety moją
 Zalety mieszkania w domu. Blisko natury. Można wyjść na taras i wypić kawę, zobaczyć zmieniające się okoliczności przyrody. Mieszkanie doświetlone, a promienie słońca działają kojąco. W prawie wszystkich narodach, ludzie zwyczajowo wychodzą posiedzieć na słońcu.  Łazienki mogą mieć okna, co wspaniale doświetla i pozwala nie zapalać światła w każdej, drobnej i grubszej sprawie. Tak było u mojej babci w Przemyślu, mała, jasna toaleta, nie do końca dobrze wentylowana. Na razie czuję mocny ciąg w kanale wentylacyjnym, zobaczymy jak będzie później.  Ostatecznie, nie słychać sąsiadów. To wspaniałe uczucie, choć z drugiej strony głośno szczekające psy. Ale sąsiedzi nie stukają obcasami, nie trzaskają drzwiami i nie przypalają kotletów. Uff i liski są. 
 Piątek weekendu początek. Dziś panowie od ocieplania przyjechali o 6:37. Jeszcze godzina do brzasku. Wysiadali po ciemku z samochodu i taki sam obrazek wczoraj był po 17:00, jak ich żegnałam. Mówię to szefowi, a on z uśmiechem: "co robić, takie życie".  Wczoraj posprzątałam po ich bałaganie. Tomek pokazuje moją robotę Mirkowi jako przykład. Mirek na to, że nie może znaleść cytryny, którą dałam mu cztery dni temu i już dawno ją wycisnął, a ja wyrzuciłam resztki skitrane między śrubami. Mirek narzeka, że inni nie odkładają rzeczy na miejsce i że szef nie kupuje wystarczającej ilości sprzętu do roboty, a szef Tomek podaje przykłady, jak to pracownicy wszystko mu gubią. I w tym całym galimatiasie praca idzie do przodu niebywale szybko. Tymczasowy strop powstał w godzinę. Przy dachu nikt się nie rozdrabnia.  Z tego wszystkiego nie zdążyłam oskrobać całej kory i zaimpregnować, więc nigdy więcej zielonych rąk. Pozostaje mi tylko wiara, że wcześniejsza impregnacja była robiona przez