Jak już nabieram przekonania, że nauczyłam się dużo przy tej budowie, to okazuje się, że zwykłego projektu nie rozumiem. Bo na koncepcji były deski pionowe, i w takich się zakochałam, ale już w projekcie budowlanym Kasia narysowała poziome deski, a ja myślałam, że to są takie tam sobie linie. Niezwykle się emocjonuję przyszłym tygryskiem. Deski przybija główny majster.
Ale pod spodem musi ocieplenie. W przypadku mojego tygryska jest to podwójna warstwa wełny mineralnej (do elewacji wentylowanych) na ruszcie drewnianym, przy czym wierzchnia warstwa wełny pokryta jest czarnym welonem. Panowie szybko to rozkładają
Była długa dyskusja, czy na welon dawać jeszcze membranę paro-przepuszczalną? Eksperci mówili, że nie trzeba, bo welon pełni rolę wypychania cząstek wody. Niemniej Tomek zadecydował, że warto, przywiózł dwie rolki membrany, którą kupił trzy lata temu. Stwierdził, że przynajmniej wschodnią stronę da, bo elewacja wytrzyma ... jeśli wcześniej nie zgnije. Przyjechał kierownik i poparł wykonawcę, wymienili opinię, że drewno teraz takie pogięte sprzedają i pan Tomek wskazał wymownie na legary. Lubię tych moich budowlańców, choć nie dobrze, że kierownik ma interesy z moim wykonawcą.
Komentarze
Prześlij komentarz