Ostatni okres lecę na wyparciu. Wypieram te okropne chwile, kiedy robotnicy nie są w stanie się określić, kiedy skończą i jak będzie wyglądał efekt końcowy. Ocieplanie dachu wełną mineralną, ale szef nie przyjeżdża, bo od wełny kaszle. Muszę trzy razy mówić, żeby łącznik między oknami cofnąć, bo i tak jest ciepły kołnierz od zewnątrz, a będzie więcej światła w pokojach. Marnują profile, które źle przykręcają, potem jeszcze raz kręcą płyty, ostatecznie i tak parapety ledwo dało się wpasować. A szef powtarza, to musi być dobrze zrobione. Nie godzę się, aby malowali, ale zostawiają mi rusztowanie. Oczywiście gładzi na całości nie położyli, niemniej sprawdziłam - jest O.K., tak też się robi. "Empatia to obosieczny miecz. Przydaje się w rozumieniu intencji / zachowań ludzkich, niemniej jeśli zaczynamy zbyt mocno przyswajać emocje innych, staje się toksyczną przywarą" - mądrość Angeliki polega na tym, że potrafi ładnie to opowiedzieć. Relacje z budowlańcami to olbrzymi trening em
Blog budowlany jak realizuję projekt życia