Tylko będąc szczęśliwą/wym możesz też być wsparciem dla innych. Z drugiej strony życie jest fajne pod warunkiem, że nie próbujemy być szczęśliwi, jak pisze filozof Leszek Kołakowski. Podróż na wyspy pozwala mi się zdystansować do nierówno przyciętego parkietu i kilku innych błędów moich wykonawców. Zwłaszcza, że w zategowywaniu Anglicy są mega dobrzy i wszędzie wokół widać grubo zategowane fugi dodatkowo zamalowane farbą olejną. U mnie parkiet i cokoły do poprawy, lampy do powieszenia, uchwyty do zamontowania, ościeża do zategowania i pomalowania, sterowniki do ustawienia i elektryka do poprawki. Chwilowo nie muszę o tym myśleć.
Bardzo dobrze się czuję w UK, wśród ludzi racjonalnie dbających o swoje sprawy, ale niekoniecznie pokazujących szczęście na twarzy. Raczej widać nutkę nadziei pomieszanej z czymś w rodzaju rozczarowania, że nie wyszło, przy czym na rozczarowanie jest pełna zgoda. Nic nikogo tu nie zaskakuje. Wszystko z góry wiadomo. W oczyszczaniu środowiska są daleko do przodu i obrazki typu Koczargi Stare czym palą sąsiedzi, są im kompletnie obce. Margaret Tatcher pokazała im jak to się robi. Ciekawam, czy my kiedyś doczekamy się poczucia, że nie wdychamy czarnego powietrza od najbliższego sąsiada.
Komentarze
Prześlij komentarz