Przejdź do głównej zawartości

 Ostatni okres lecę na wyparciu. Wypieram te okropne chwile, kiedy robotnicy nie są w stanie się określić, kiedy skończą i jak będzie wyglądał efekt końcowy. Ocieplanie dachu wełną mineralną, ale szef nie przyjeżdża, bo od wełny kaszle. Muszę trzy razy mówić, żeby łącznik między oknami cofnąć, bo i tak jest ciepły kołnierz od zewnątrz, a będzie więcej światła w pokojach. Marnują profile, które źle przykręcają, potem jeszcze raz kręcą płyty, ostatecznie i tak parapety ledwo dało się wpasować. A szef powtarza, to musi być dobrze zrobione. Nie godzę się, aby malowali, ale zostawiają mi rusztowanie. Oczywiście gładzi na całości nie położyli, niemniej sprawdziłam - jest O.K., tak też się robi. 

"Empatia to obosieczny miecz. Przydaje się w rozumieniu intencji / zachowań ludzkich, niemniej jeśli zaczynamy zbyt mocno przyswajać emocje innych, staje się toksyczną przywarą" - mądrość Angeliki polega na tym, że potrafi ładnie to opowiedzieć. Relacje z budowlańcami to olbrzymi trening empatii. Ja też bym chciała, aby robotnicy z Uzbekistanu zarabiali więcej, aby Mirek przestał pić piwo i upychać puszki gdzie się da, żeby szef miał naprawiony samochód i aby stolarz dostał więcej kasy, bo przecież inflacja. Tylko ja nie mogę za to wszystko płacić, bo z czego?
W sumie te okna kalenicowe, na które się mega uparłam, fajnie wyszły. Pewnie inaczej niż w projekcie pierwotnym, niemniej to jest mój pierwszy dom, więc skąd mogłam wiedzieć, że projekty budowlane a rzeczywistość tak bardzo potrafią być rozbieżne. Byleby się nie zawaliło. 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

 Nic nie poradzimy, trzeba jakoś z tym żyć. Czas mija ciężko jakbyśmy pływali w gęstej masie ciepłego asfaltu. Co zrobić, trzeba jakoś ten dom wykończyć. A tymczasem kolejna Wigilia w Koczargach i mobilizacja, aby posprzątać, gdzie się da. Nawet nieźle to wyszło. Nadal jednak maluję i jak sobie tak pomyślę to niedługo rok minie odkąd zaczęłam malować moje mieszkanie. A mieszkanie rodziców jeszcze wcześniej. Wszyscy pytają jak będę myła te okna. Dlaczego mnie to nie martwi? Pierwszy Sylwester w Koczargach. Staram się rozpalić domowe ognisko i nie tylko. Kiełbaski udają się dzięki wspaniałym gościom i ich wielkiej motywacji, żeby ogrzać się przy prawdziwym ogniu. Magia ogniska jest w naszych duszach i to fajne - w mojej też. Tyle jeszcze do zrobienia, tyle jeszcze do kupienia. Czy to się kiedyś zakończy? Całą przerwę świąteczną oglądam serial według kultowej powieści "Sto lat samotności". Piękne kolory sienny i zieleni w miasteczku Macondo powodują u mnie burzę myśli typu co mo...
 Bo Stanisław był człowiekiem niezwykle pozytywnym i zawsze uśmiechniętym. Uwielbiał żartować, a w jego oczach tkwił jednoznaczny przekaz: szkoda czasu na zmartwienia, a jak jest problem to trzeba go szybko rozwiązać. Nie ma co się długo zastanawiać, lepiej spędzić miło czas z bliskimi i cieszyć się ich obecnością.  I tak, wybierając zdjęcie na tę uroczystość znajdowałam tylko takie, na których jesteś Tato uśmiechnięty, a w Twoich oczach widać spokój. Po latach zrozumiałam, że takie usposobienie zjednywało Ci ludzi, nawet tych obcych, z którymi zawsze chętnie rozmawiałeś.  Urodziłeś się w Aleksandrowie Kujawskim, jako ostatnie dziecko babci Polci i dziadka Andrzeja. Zawsze wspominałeś podstawówkę u Salezjanów, beztroskie lata grania w piłkę, boksowania się z kolegami i wielkiego poczucia bezpieczeństwa, jakie dawała Ci rodzina. Technikum budowlane w Toruniu to lata wstawania o 5-tej rano i codziennych podróży pociągiem. Ale jakże wszyscy byli z Ciebie dumni, gdy jako jede...
 Coraz wolniej dodaję wpisy. W gruncie rzeczy opowiadanie o sobie jest trudne. Niektórzy potrafią całe swoje życie przenieść do internetu, a ich opowieści intymne biją rekordy popularności. Ludzie dosłownie olbrzymią kasę na tym robią. Ciekawe, czy nowy zawód bycia influenserem/erką w internecie kiedykolwiek się skończy? Przyjechała kuchnia - piękna, nowoczesna, pewnie ma jakieś wady, ale przeważnie zalety. Jest taka o jakiej marzyłam po latach gotowania.  Ile śmieci było po rozpakowaniu kuchni i znowu włącza mi się segregacja odpadów. W tej chwili to jest moje największe natręctwo. Segreguję wszystko, nawet pety zbieram po robotnikach Kruka. Na razie o nich nie piszę, bo nie chcę się denerwować. A poza tym ciężko mi mieszkać i ... sprzątać mieszkanie. Ciągle nie ma czasu na zwykłe umycie umywalek. Ale też mam wrażenie, iż nie bardzo się brudzą. Brud to pojęcie względne, nie należy się nastawiać na wieczne sprzątanie. A ja zaczynam od samej góry.  Nadal tu pięknie i nadal...