Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2024
 Może idzie ku lepszemu, bo wreszcie wykończeniówka się naprawia, ale właśnie poznaję narzekanie na poprzednich majstrów. Być może w wykończeniówce to ma rzeczywiście rację bytu. Niby nie narzekają, niby nie chcą, niby nie lubią krytykować, ale właściwie wszyscy panowie od parkietu, którzy zgodzili się poprawić źle ułożone listwy w mieszkaniu rodziców, wyrazili swoją opinię. Jeden nawet poradził mi, abym do sądu się udała, bo mam podstawy, klient nie musi wiedzieć. Ale to nie moja bajka, niestety. Po spotkaniach z panami tylko z polecenia, wreszcie przyszedł pan Arek i pięknie listwy spasował. Miałam przyjemność gościć jego Makitę. Nie ukrywam, że taka mi się marzy.  Liczę na to, że obudzi się jakaś wiosna, na zewnątrz i w tygrysku - domku moim, i że następne prace już będą tylko udane. Kiedyś lubiłam zimę, jak był śnieg i świeciło słońce, a teraz szaruga i deszcze całymi dniami. Ja na szczęście mam co robić. Świat z góry wygląda piękniej.  Tylko dlaczego nie pomalowane jeszcze, pyta w
 Sytuacja ma zawsze rację, bo jest, bo się zdarzyła, czy dobra czy zła - powiadają filozofowie jogi - czyżby racjonaliści? A tu wreszcie po kilku tygodniach szarego i mokrego świata wyjrzało słońce. I ten pierwszy promień jest jak magia. Aż mi się chce wykańczać moje północne mieszkanie, bo tam słońce też zagląda, pomimo niekorzystnego kierunku.  Czas urządzić kuchnię, która już przyjmowała różne oblicza. Stały tu dechy elewacyjne, płyty GK i inne rzadko spotykane materiały budowlane. Mozolnie wszystko sprzątam zbliżając się do normalności. Tymczasowe ujęcie wody na właściwym miejscu. Dodatkowo, stworzony przytulny kącik malarsko - tynkarski z niezbędnymi narzędziami do szlifowania, malowania, ooklejania, drapania, zdzierania i zategowywania. To nie obraz to okno.   Cudownie Ania mi poleciła, aby obrys mebli kuchennych narysować kredą na wylewce. Wtedy dokładnie widać jakie klockowate meble planuję do kuchni wstawić. Usuwam, a raczej zmniejszam klocki, ale jeszcze wiele decyzji do podj
 Najgorzej, gdy 5 stopni na plusie i leje w styczniu. Wtedy zastanawiam się, czy dobrze zrobiłam, że tu sama w tej ciemnicy siedzę i w dodatku wilgoci wielkiej. Ale na szczęście mam zdjęcia na dowód, że może być biało i pięknie. Jeszcze parę lat temu nie uwierzyłabym, że polubię biegówki i będę mogła ich używać. To mi daje nadzieję, że będzie co robić nawet jeśli śnieg spadnie tylko na chwilkę.  Gdy święta Agata po błocie brodzi, człek w Zmartwychwstanie po lodzie chodzi. I takie błotne były moje imieniny w tym roku. Zobaczymy jaka będzie Wielkanoc? Na razie niestety znowu majster od silikonowania parapetów nie przyjechał, bo musi być sucho. Ale najgorsze, że Gilotyna rzucił stolarkę i będzie przedszkole prowadził. Także żadnej szafy już mi nie zrobi. Majstrowie po ocieplaniu dachu zostawili okropny bałagan, który ciągle odkrywam na nowo. Tyle zniszczeń jeszcze nie było. Zero poszanowania dla mojego materiału. Wywożę gruz już trzeci tydzień. Tak zupełnie sama tu nie jestem :) Mam bzika