Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2023
 Czy jestem jak żona rybaka z baśni o złotej rybce? Żoną na pewno nie jestem, ale chodzi mi o jej bezwzględne dążenie do bogactwa. Uparłam się na przepiękną ekstrawagancką elewację i ... elewacja jest prześliczna. Oczywiście kosztuje ciut więcej niż standardowa: styropian+tynk zewnętrzny, lecz daje mi poczucie, że jest bardziej naturalna, ekologiczna (wełna mineralna + deski opalane) i piękna. A przecież mam zamiar na nią patrzeć za każdym razem gdy będę przechodziła. Bocian biedny jak rozłoży skrzydła to ma dziury w lotkach. Ciekawe ile ma lat i jak długo będzie jeszcze moim sąsiadem?  Monitoruję budowę elewacji prawie codziennie. Jest ciepło, wręcz upalnie, rośliny usychają z braku wody. Czasami nadchodzą 20-to minutowe burze. Gdy zdarza się to na koniec dnia roboczego, czterej pracujący majstrowie porzucają wszystko i uciekają do domu. Ja zostaję i próbuję po nich posprzątać. Tymczasowa rynna służy jako strumień do mycia rąk.  Najgorzej jest pozbierać resztki wełny mineralnej. Takie
 Jak już nabieram przekonania,  że nauczyłam się dużo przy tej budowie, to okazuje się, że zwykłego projektu nie rozumiem. Bo na koncepcji były deski pionowe, i w takich się zakochałam, ale już w projekcie budowlanym Kasia narysowała poziome deski, a ja myślałam, że to są takie tam sobie linie. Niezwykle się emocjonuję przyszłym tygryskiem. Deski przybija główny majster.  Ale pod spodem musi ocieplenie. W przypadku mojego tygryska jest to podwójna warstwa wełny mineralnej (do elewacji wentylowanych) na ruszcie drewnianym, przy czym wierzchnia warstwa wełny pokryta jest czarnym welonem. Panowie szybko to rozkładają Była długa dyskusja, czy na welon dawać jeszcze membranę paro-przepuszczalną? Eksperci mówili, że nie trzeba, bo welon pełni rolę wypychania cząstek wody. Niemniej Tomek zadecydował, że warto, przywiózł dwie rolki membrany, którą kupił trzy lata temu. Stwierdził, że przynajmniej wschodnią stronę da, bo elewacja wytrzyma ... jeśli wcześniej nie zgnije.  Przyjechał kierownik i
Ostatni licznik umieszczony w skrzynce. Przyjechali panowie z Polskiej Spółki Gazownictwa i niczym władcy świata wyciągnęli "brakujący element". Starszy Pan sprawdzał coś w papierach (30 lat pracy w firmie), a młodszy montował. Po chwili panowie wymienili spojrzenia i okazało się, że monter zły licznik zamontował. Sam siebie nazwał świeżakiem w branży. Stoję, nie protestuję, cieszę się, że będzie ciepło.                             I rozmyślam po co się uczyć. Panowie gazownicy zawsze mile widziani, a pogotowie zamkowe zgarnia 350 PLN za wizytę. A jakie poczucie użyteczności społecznej? Bezcenne.  Legary legły (Ula wymyśliła), legary powstały, zaczyna się najważniejszy etap - elewacja - coś na co się uparłam, bo jest wyjątkowe, śliczne i piękne. Od razu złe i krzywe legary kupiłam, więc majster popsuł mi humor na cały weekend. Ale dziś sprawdziłam, nieporozumienie wyszło od niego, gdyż nigdy nie sprecyzował, że to ma być drewno strugane. Powiedział tylko, że suszone i nie wie
 Pierwszy finał Rolanda Garrosa na tarasie w Koczargach. Było bardzo wypoczynkowo, a że Iga grała super emocjonujący mecz, ja w ramach relaksu rozgarniałam ziemię. Ale bardzo przyjemnie siedzi się na tym tarasie według koncepcji architektki Kasi. Ostatnio na grupie "ona buduje dom" dziewczyna wrzuciła projekt indywidualny swojego domu i pyta co ma zrobić z tymi asymetrycznymi oknami, bo jej się nie podobają i nie jest do nich przekonana. Dobrze, że nie widziała moich. Niedługo będzie elewacja juuppii.   Wprawdzie to nie Wimbledon, ale odrobinę poziomek/truskawek można zakosztować. Sucho wszędzie, już dawno nie widziałam tak wyschniętych roślin. Zbieram się do szlifowania słupów, ale ciągle coś. W upale też ciężko pracować. Praca w ogrodzie pociąga mnie bardziej niż budowlanka. 
 A tak dobrze szło z panem od kominka i pazerność wyszła na ostatniej prostej. Wszystko mieliśmy zapisane i jednak nie zaszkodziło spróbować pociągnąć dodatkowych pieniędzy. Na szczęście jego robotnik wyciął mi profil i powiedziałam, że z tego powodu na pewno nic nie dopłacę. Usłyszałam, że nic nie pamiętam, bo mam za dużo na głowie, że oni chcą zostawić po sobie tylko dobre wrażenie. Ja to akceptuję, ale kiedy oni wreszcie zrozumieją, że mój budżet nie jest z gumy. Pali się i liczę na to, że z czasem wypali się moje zażenowanie całą rozmową z tym wykonawcą. A zaczęło się wyjątkowo miło.  Wygląda bardzo ładnie, niemniej jeszcze nie jest "na gotowo". Bo trzeba profile, następnie tynk jakiś oraz ostatecznie zategować łącznie z kantami i jakieś półki być może kamienne jeśli nie dadzą mocno po kieszeni. Zobaczymy jak długo będę się cieszyć narożnym kominkiem Jotul 620 FR - mercedesem wśród żeliwnych wkładów kominowych.